USA vs. TiT
Wlasnie wrocilem z meczu USA - Trynidad i tobago. Smieszne jest to ze bylem po raz pierwszy na prawdziwym stadionie i na meczu reprezentacji i byl to mecz USA:P Stadion maly bo na 20 000 widzow ale i tak na mnie zrobilo to wrazenie. Atmosfera piknikowa, ludzie zalczeli wychodzic na 10 przed koncem, w ogole jest to dowod na niska popularnosc pilki w USA. Jednak widowisko bylo przyjemne do ogladania, wynik 3:0 dla gospodarzy. Ja wyszedlem w 90 minucue wiec mam nadzieje ze nei strzelili czegos w doliczonym czasie. Smieszne jest to ze na onecie jeszcze nie ma wyniku:D a ja juz ogladalem na zywo. Chodza wsrod trybum sprzedawcy z hotdogami i piwem. Okrzyk "last call for alcohol" najbardziej mi sie podobal:)
Dodaj komentarz