Bankiet
Konsulat polski w USA, zorganizowal we wspolpracy z 3 klubami polskimi spotkanie wigilijne dla czlonkow tychze klubow. Budynek konsulatu ma wspaniala lokalizacje w pierwszej lini budynkow przy jeziorze Michigan. Widok z biur musi byc imponujacy. Na wejsciu wszyscy dostali branzoletki uprawniajace do darmowych % przy barze. Pelna kultura! NA pietrze wielka choinka, przy fortepianie oprocz grajacego pana, dwie piekne spiewaczki:) Wszyscy elegancko ubrani. Najpierw przemowienia konsula i innych gosci, w tle jakies koledy, a w drugim pomieszczeniu pyszne jedzonko. Jak to na wigilie przystalo, ryby. Po zjedzeniu paru kapci nazywanych polskimi pierogami, nie obiecywalem sobie wiele po tym przyjeciu ale to co zostalo podane bylo po prostu pyszne. Nie bede zaglebial sie w szczegoly bo moze sie to skonczyc potrzeba pojscia do lodowki a jest juz troche pozno i nie chce pobudzic mieszkancow. W trawieniu pomagala Zytnia, nie inaczej:) Wszyscy porozmawiali sobie troszke, poprobowali jedzenia i drinkow i bankiet dobiegl konca. Oczywiscie nie dla dzielnych studentow z wymiany, ktorzy bez zbednych slow zorganizowali sobie dalsza czesc wieczoru, przenoszac sie, jak to sie kiedys mowilo, na prywatke:) Wpadl tez do nas wice konsul, pozdro dla ziomka!!! musze przyznac ze z konsulem to sie nie bawilem, mialem zaszczyt z mecenasem ale z konsulem jeszcze nie. Impreza byl udana, na dowod powiem ze konsul nie poszedl do pracy... :D
Dodaj komentarz