Spacer po centrum
Przebywajac przez ostatnie dni na Nrthcie pomyslalem ze Chicago to w sumie nic specjalnego. Domki troche podobne do angielskich, w okolicy wlasciwie malo rdzennych amerykanow:P w ogole nie zrobilo to na mnie wielkiego wrazenia. Az do dzis...
Pojechalismy do downtown. To jest to na co czekalem! W ogole to w weekend w Chicago odbywaly sie pokazy water and air show. Dzis ogladalismy z plazy miejskiej akrobacje samolotow nad jeziorem Michigan. Przelatujacy niemalze nad glowa F-15 robi wrazenie, a dzwiek jest ogluszajacy. W ogole ludzie ogladajacy show rozkladali sie gdzie popadnie, na trawie, na betonie, pod drzewami, na chodniku, sa jacys niekonfliktowi i malo trzeba im chyba do szczescia. Potem poszlismy przejsc sie ulica Michigan, najwieksza ulica w miescie, widok tez wspanialy, wydaje sie jakby wiezowce nie mialy konca...
Ogrom tego miasta najlepiej oddadza pewnie zdjecia, ale najpierw trzeba znalezc sklep z elektronika:P
Tymczasem jutro dzien orientacyjny...
Dodaj komentarz