Nie lubie poniedzialkow?
Wstalem sobie o 11. Ogarnalem sie i ruszylem na kampus. Oczywiscie nie w celach naukowych. Po prostu musialem zalatwic pare spraw z moim zatrudnieniem. Ide sobie ulica, na dworze okolo 25 stopni, krotki rekaw, a na drzewach kolorowe jesienne liscie. Nie nie, ja KOCHAM PONIEDZIALEK :D Wolny poniedzialek to wspaniala rzecz, mozna spokojnie odespac weekendowe szalenstwa i powolutku wdrozyc sie w nadchodzacy tydzien. Taki dzien jest tym bardziej potrzebny po ostatnim weekendzi, ktory pod wzgledem zabawowym byl najciekawszym i najbarrdziej szalonym w moim zyciu. Biala limuzyna Hammer, wiozaca wszystkich pod klub, w srodku kolorowe swiatla, ogromne kanapy, drinki, muzyka i oczywiscie piekne panie:D Chcialem zeby droga do klubu trawala wiecznie. Ehhh dzialo sie! Limuzyna kierowal Polak, bardo mily koles, dogadalem sie z nim ze z powrotem zabierze nas za darmo, a w ogole jak bede w downtown to smialo moge do niego dzwonic, bo po skonczonym kursie moze przy okazji zahaczyc o moje mieszkanie i mnie podrzucic. AMERYKA! Czasem nie moge uwierzyc w to co sie tutaj dzieje i pojawia mi sie na twarzy usmiech zadowolenia i satysfakcji z dokonanej decyzji, moglem przeciez byc w tym czasie gdzies w deszczowej Belgii... :D
Zeby nie bylo ze tylko sie tutaj obijam to teraz zabieram sie do konstruowania prezentacji, odrabiania zadanego testu (65 pytan) i czytania zadanych okolo 200 stron ksiazki. Jest troche tego ale musze powiedziec ze sa to przyjemne rzeczy i zawsze dowiaduje sie czegos ciekawego przygotowujac sie na zajecia.
Moral z tego belkotu taki ze NIE LUBIE WTORKU ;)
Ponadto chcialbym pogratulowac polskiej reprezentacji zwyciestwa nad Czechami.
Niech moc bedzie z Wami!
Dodaj komentarz