jeden weekend /niedziela
Glowa boli, no ale wreszcie trzeba wstac:P dzis w planach Central Park. W centrum Manhattanu zostawiono dokladnie 3,4 km2 parku. W srodu jezioro, place zabaw, kilka restauracji i przede wszystkim pelno drzew. Ciekae jest to ze takze wszedzie widac wsytajace skaly. Jakby sie bylo gdzies w gorach, ale wystarczy spojrzec nieco wyzej i juz widac otaczajace wiezowce:) Kupilem koszulke NYPD i plakat z Brooklyn Bridge, mozna wracac.
W okolicy wyroznia sie oczywiscie Trump Tower. W srodku zloto i marmury. To wlasnie amerykanski styl, blyskotki i wszystko w wydanniu XXXL. Dalej slynna Carmegie Hall, nie wiem czy tak sie to pisze. Grala tu budka suflera. Wiezowcow jest tyle ze pomimo wczesnej godziny panuje polmrok, a ciemno robi sie znacznie wczesniej niz poza miastem.
To tyle na temat mojego pobytu w NY. Szkoda ze nie mozna wrzucic jakims sposobem relacji audio-video-emocjonalnej, bo pewnie dopiero ona oddalaby w pelni moje wrazenia. W kazdym razie jedno jest pewne, NY RULEZ. Miasto swiata i tyle:)
Czas wracac do Chicago...
Ostatnio w weekend zrobilismy kontrole w Twoim starym lokum, zeby sprawdzic czy Tomek dba nalezycie o Twoje wlosci podczas nieobcenosci. Zdal test i z czystym sumieniem moglismy sie napic :D
Dodaj komentarz