• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Biala mewo leć daleko stad...

amerykanski sen moimi oczami, zdarzenia, przemyslenia, golonka flaki i inne przysmaki, oby nie flaki z olejem, zapraszam!

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

'Change has come to America'

Na moich oczach tworzy sie historia... Wybor na prezydenta USA czarnoskorego demokraty stal sie faktem. Choc Obama prowadzil w sondazach, to do konca nie bylo wiadomo kto wygra i kandydaci do ostatniej chwili odwiedzali poszczegolne stany zeby zaskarbic sobie przychylnosc wyborcow (w USA nie ma ciszy przedwyborczej). Jesli ktos nie wierzyl ze Amerykanow stac na wybor prezedenta o kolorze skory innym niz bialy to bardzo sie mylil. Tutaj naprawde kolor skory nie ma znaczenia jesli chodzi o wielkie sprawy. Zdazylem zauwazyc ze ludzie zyja tutaj nieustannie otoczeni przez rozne rasy. Dorastaja w mieszance kulturowej jakiej Polacy nie mogliby sobie nawet wyobrazic. Trzeba tu byc zeby to zrozumiec. Niejednokrotnie przebywalem w miejscach gdzie to ja i biali byli mniejszoscia. Mieszkam w dzielnicy gdzie chodzac do sklepu nie widze zadnego bialego obywatela. Ostatnio nasz znajomy bialy amerykanin powiedzial nam ze my boimy sie czarnych. Szlismy wieczorem do sklepu i na moscie, ktory musielismy przejsc, stalo kilka podejrzanych osob. Poczulem sie niepewnie, ale przestraszylem sie dopiero kiedy zobaczylem ze to murzyni. NAsz znajomy powiedzial nam ze on od urodzenia byl uczony ze wszyscy sa rowni i ze trzeba szanowac druga osobe. Malo tego powiedzial ze czarni amerykanie maja ciezko bo musza pracowac 2 razy ciezej zeby przeciwstawic sie opini ze sa mniej inteligentni i pracowici. Do tego stopnia ze nie zgodzil sie ze mna ze bierze sie to stad ze po prostu sa to lenie ktorzy oczekuja ze cos dostana od panstwa bo przeciez sa czarni i maja ciezej...

 

Amerykanie naprawde bardzo sie zmienili w przeciagu ostatnich dekad. Co najawzniejsze, nalezy tu podkreslic ze wcale nie chodzilo tu o kolor skory!!! To nie pochodzenie przodkow Baracka Obamy zapewnilo mu zwyciestow. Na pewno w jakims stopniu pomoglo, ale nie byl to czynnik decydujacy. Przede wszystkim wygral jego program i postawa jaka prezentowal. Mccain byl postrzegany jako przedstawiciel krwiozerczego kapitalizmu i dominacji korporacyjnej. Obama przede wszystkim zjednal sobie glosy zwyklych Amerykanow uwiklanych w problemy kredytowe, bojacych sie o wlasna posade i niepewnych jutrzejszego dnia. Amerykanie mieli juz dosyc popierania nieodpowiedzialnyuch posuniec instytucji finansowych i zaglosowali na zmiane. Wlasnie zmiana to glowne haslo wyborcze Baracka Obamy. Yes, we can, jak podkreslal na kazdym kroku doprowadzilo do moboilizacji na niespotykana skale. W kolejkach do urn ludzie stali po kilka godzin. Spoty reklamowe z udzialem gwiazd zachecaly do udzialu w wyborach. Jedna reklama polegala na tym ze aktorzy mowilo "Posze nie glosuj", mysle ze byl to dobry pomysl bo ludzie z natury lubia byc przekorni i pewnie wielu po jego obejrzenu zdecydowalo ze jednak zaglosuja. Przypominalo to nastroj przed wyborami parlamentarnymi w PL. NA samochodach tutaj niejednokrotnie widzialem napisy 'Honk for Obama!', przed domami wystawione byly reklamy Obama 2008, naklejki na zderzakach, koszulki, magnesy na lodowke, Obama byl wszedzie! Byl symbolem nowej nadziei dla przecietnego amerykanina zajetego ciezka praca i utrzymaniem rodziny. Na te wartosci postawili Amerykanie, a kolor skory byl tutaj rzecza o mniejszym znaczeniu.

 

Wlasnie ogladam relacje na zywo z obozow obu kandydatow. Mccain swoje przemowienie wyglosil w Arizonie. Przede wszystkim pogratulowal wygranej Backowi Obamie. Co wazne powiedzial do zgromadzonych wyborcow:'To moja przegrana, nie wasza' i zachecil do wspolnego dzialania na rzecz budowy nowej, lepszej Ameryki, wspolnie z wyborcami demokratow. Obama podziekowal wszystkim za wsparcie i powiedzial ze jest zywym dowodem na to ze Ameryka sie zmienia i jest krajem spelniajacych sie marzen. Wszyscy powinnismy teraz dzialac w poniewaz nie ma stanow niebieskich i czerwonych, sa tylko Stany Zjednoczone Ameryki Polnocnej, takie slowa wyglosil do swoich wyborcow Obama. Styl w jakim obaj przemawiali moze stanowic za przyklad dla polskich politykow. Mccain przegral z honorem, nikogo nie obwinial, przyjal decyzje obywateli i pogratulowal nowemu prezydentowi. Obama rozpoczal slowami 'Change has come to America', a zakonczyl slowami 'Yes we can'!

 

Z Chicago, rodzinnego miasta 44tego prezydenta USA, korespondowal dla was, obserwujac wszystko z lotu bialej mewy, JACK!

 

05 listopada 2008   Komentarze (4)
avallash
10 listopada 2008 o 07:33
dzieki bracie, z tym ze zauwazylem ze mam coraz mniejsza chec na pisanie, moze dlatego ze zostalo mi tu coraz mniej czasu i chce wykorzystac w jak najlepszy sposob? ale Ty tez ze mna napijesz sie Jacka Danielsa w PL, bo lubie takie komentarze:D
Qba
07 listopada 2008 o 09:01
Jaco, diable jeden, ty zawsze wleziesz tam gdzie trzeba. Ja jak chce sie posmiac albo podziwic, to wlaze i czytam...chwilami smiech po pachy. Moze tomik wspomnien wydasz...taki "Shortcut to US" ? Jestes na uczelni, tworzy sie historia...publikowac. Tylko dużo =]
avallash
07 listopada 2008 o 07:13
barek od rana to bedzie jutro, bo jak u mnie sie barek otwiera to wam sie w pl oczy zamykaja!
barek odrana
06 listopada 2008 o 20:02
a myslalem juz ze to Mariusz Max Kolonko Chicago Illinois :o

Dodaj komentarz

Avallash | Blogi